sobota, 23 lipca 2016

Opowieść o kocie i mistrzu ZEN




Wakacyjny oddech w harmonii z naturą i książką - "OPOWIEŚĆ O KOCIE MISTRZU ZEN" Henri Brunel. Duchowe poszukiwania kota imieniem Koyabashi.

Tempo życia "quick", tempo życia "slow". Kiedyś nabazgrałam na lekcji taki wierszyk: "Moje życie nie płynie, lecz skacze, cudownie żyć inaczej! Co skoczy, to zaryje, przynajmniej wiem, że żyję!". Wierszyk wyrażał oczywiście zachwyt tempem "quick". Z upływem czasu zaczęłam doceniać przestoje między skokami, w których pozornie nic ciekawego się nie dzieje. Doceniałam je coraz bardziej i bardziej, odkrywałam, że w ciszy i milczeniu może zadziać się wiele, aż osiągnęłam zachwyt tempem "slow". 

Teraz zacytuję piękny fragment o milczeniu, z książki "OPOWIEŚĆ O KOCIE MISTRZU ZEN": 
"- Widzisz Tanedo, każde słowo, nawet najdoskonalsze, wykracza poza swój sens, występuje z brzegów, rozśpiewuje się, zabiera nas w podróż. Jedynie milczenie pozwala w pełni połączyć się z teraźniejszością, z chwilą, która mija.
Trwają w milczeniu
gospodarz, gość jego i
chryzantema biała.  RYOTA."

Bohaterami książki są Koyabashi i jego uczeń Taneda, w czasie wędrówki do świątyni Taneda przyjmuje nauki od mistrza. Czytelnik w wolnym tempie towarzyszy bohaterom, dzięki ich dialogom poznaje mądrości wynikające z opowieści, ale nie tylko. Odkrywa także znaczenie pojedynczych słów, myśli i obrazów. Książka nie jest przy tym pozbawiona ironii i humoru: 
"-Słyszeliście grubasa ?! - wykrzykuje Koyabashi - Wsączam mu w uszy nektar myśli augustyńskiej, a on mi na to, że go suszy! Nędzna przeciętna dusza skalana najpospolitszą myślą. W końcu jako mistrz mam za zadanie wykształcić tego prostaczka i krok po kroku go wychowywać... "Nie jest monotonnie, jest mądrze, refleksyjnie, poetycko: "Moja dusza zanurza się w wodę i wznosi w niebo na skrzydłach kormorana" Onitsura. 
Lektura wciąga, odkrywa wartości, dla których warto i należy się zatrzymać.  Odcinam się więc od hałasu, zgiełku i chaosu i znajduję się tam, gdzie "Wielka ogólna sala tonie w półmroku. Palenisko w kominku roztacza słaby blask. Wieśniacy po ciężkiej pracy w polu zasiedli wokół ognia..."

Polecam,
Małgosia

Zatrzymajmy ten pęd za niczym. Przebiegamy przez życie nie wiedząc, czym tak naprawdę jest, nie zauważając go, nie wyciągając nauki, po co zostało nam dane. Zastanówmy się, czy na pewno wolimy "mieć", niż "być". Zatrzymajmy się i posłuchajmy słów Dalajlamy XIV:
" Żyjesz wśród przesłanek śmierci, 
  Jak latarnia stojąca na wietrze
  W chwili śmierci musisz gdzieś odejść,
  Pozostawiając za sobą swoją własność,
  Lecz wszystko, co posłużyło Twojemu duchowemu rozwojowi
  Będzie Cię poprzedzało jako dobra karma.".
Polecam,
Paulina

1 komentarz:

  1. Moje zycie pedzilo wiele lat , dzisiaj wiem ze degustacja chwili jest wazna , bo przeciez druga taka juz sie nie zdarzy .
    Niemniej ciekawosc ludzi , swiata nowych zdarzen nie pozwala na monotonie , nude a ped do wiedzy i nowych rozwiazan dodaje tempa pomiedzy chwilami w zawieszeniu .
    Co chce pozostawic po sobie .... to co zostanie w innych dzieki wzajemnemu obcowaniu , wymianie doswiadczen , mysli ....chwilo trwaj..!

    OdpowiedzUsuń