niedziela, 16 lipca 2017

"Carpe diem" - nowy blog, nowy pomysł

Zapraszam na mojego nowego bloga "Carpe diem": felietony historyczne, podróżnicze, refleksje oraz satyra korporacyjna. Teksty okraszone zdjęciami, filmami. Wesoło i kolorowo. 
Gwarantuję dobrą zabawę.


I invite you to my new blog "Carpe diem": history, travel, reflections and corporate satire. Texts embelish pictures and movies. Merry and colorful.
I guarantee good fun.

http://jarkiewicz.eu

Paulina Jarkiewicz

sobota, 22 kwietnia 2017

Kuchnia slow food w Suwałkach


Pora przedstawić kolejną wyborną restaurację w Suwałkach, w końcu to zagłębie dobrej kuchni. Tym razem prezentuję kuchnię slow-food w restauracji Hotelu Akvilon.
wejście główne; zdjęcie własne


Lokalizacja bardzo dobra, z widokiem na rzekę „Czarna Hańcza”

widok na restaurację, od strony rzeki; zdjęcie własne
widok od strony restauracji na rzekę; zdjęcie A. Jarkiewicz


Ku mojemu zmartwieniu menu wegetariańskie się skurczyło, ale nadal roślinożercy mogą wybrać dla siebie coś oryginalnego.

Zamówiłam placki cukiniowe z otrębami owsianymi i sosem z borowików, do tego surówki. Wybór surówek jest duży. Można coś sobie skomponować, nie będąc skazanym na nieśmiertelną surówkę z białej kapusty. Same placki lekkie, smaczne, dobrze połączone smakowo z sosem, wraz z surówką stanowią kompletne danie (niczym więcej dopychać nie trzeba). Dzięki otrębom owsianym placki są bardziej chrupkie. Zdrowo, dużo błonnika, a do tego pięknie wygląda:
placki z cukinii, z otrębami owsianymi i sosem z prawdziwków; zdjęcia własne


Dla mięsożernych wybór duży. Moja mama zamówiła grillowany schab z trawą żubrową i sosem z prawdziwków. Jej zdaniem doprawienie i przygotowanie mięsa znakomite, a oto efekt wizualny:

schab wieprzowy grillowany, z trawą żubrową i sosem z prawdziwków; zdjęcie własne


Na deser wyborne pieczone jabłko z kruszonką i lodami waniliowymi. Wyśmienita odmiana od ogranej, typowej szarlotki.

jabłka pieczone z kruszonką i lodami waniliowymi; zdjęcie własne


Ja zamówiłam granitę z natki pietruszki, ponieważ chciałam podzielić się z czytelnikiem oryginalnymi wrażeniami związanymi z konsumpcją lodów/sorbetu z pietruszki. Niestety nie było tej potrawy, lecz, co godne podkreślenia, z miejsca zaproponowano mi znakomity zamiennik – spoza karty. Był to shake ze szpinaku i cukinii, z dodatkiem orzeźwiającego ogórka. Brzmi strasznie, a jest wyborne i słodkie, poprzez dodanie gruszki i miodu. Z zielonymi warzywami łączy ten drink jedynie kolor. W smaku się ich nie wyczuje. Za to, jakie zdrowe! Brawo za pomysłowość i elastyczność.

zielony drink; zdjęcie własne


Na koniec dodatkowa uwaga: każde danie jest pięknie przyprawione „roślinnością”: zioła, kwiaty. Ja taką roślinność też pochłaniam. Wszystko jadalne, dobrze dobrane, wspomaga trawienie. Widać tu dużą znajomość "roślinnej rzeczy" i wyczucie, bo w tym przypadku można łatwo przesadzić.

Oczywiście nie jest to restauracja dla tych, którzy gonią za czasem. Moim zdaniem szybkość jest przeciwnikiem dobrej, zdrowej kuchni. Smak powinien powstawać naturalnie w procesie tworzenia, a nie być sztucznie stymulowany nadmiarem sosów, czosnku i śmietany. Warto zatem poczekać chwilę, by w końcowym efekcie delektować się smakiem ze świadomością, że wszystko, co się zjadło jest zdrowe i naturalne (bez wspomagania rozmaitych E…).

Kuchnia slow – food – to odpowiedź, stworzenie przeciwnego bieguna dla żarcia z sieciówek. Szybkie tempo – to zaprzeczenie zdrowia, a w końcu zdrowie jest najważniejsze i lepiej je szanować, zanim się je straci.

Polecam.


Paulina