Pora
przedstawić kolejną wyborną restaurację w Suwałkach, w końcu to zagłębie dobrej
kuchni. Tym razem prezentuję kuchnię slow-food w restauracji Hotelu Akvilon.
|
wejście główne; zdjęcie własne |
Lokalizacja
bardzo dobra, z widokiem na rzekę „Czarna Hańcza”
|
widok na restaurację, od strony rzeki; zdjęcie własne |
|
widok od strony restauracji na rzekę; zdjęcie A. Jarkiewicz |
Ku
mojemu zmartwieniu menu wegetariańskie się skurczyło, ale nadal roślinożercy
mogą wybrać dla siebie coś oryginalnego.
Zamówiłam
placki cukiniowe z otrębami owsianymi i sosem z borowików, do tego surówki. Wybór
surówek jest duży. Można coś sobie skomponować, nie będąc skazanym na
nieśmiertelną surówkę z białej kapusty. Same placki lekkie, smaczne, dobrze
połączone smakowo z sosem, wraz z surówką stanowią kompletne danie (niczym
więcej dopychać nie trzeba). Dzięki otrębom owsianym placki są bardziej
chrupkie. Zdrowo, dużo błonnika, a do tego pięknie wygląda:
|
placki z cukinii, z otrębami owsianymi i sosem z prawdziwków; zdjęcia własne |
Dla
mięsożernych wybór duży. Moja mama zamówiła grillowany schab z trawą żubrową i
sosem z prawdziwków. Jej zdaniem doprawienie i przygotowanie mięsa znakomite, a
oto efekt wizualny:
|
schab wieprzowy grillowany, z trawą żubrową i sosem z prawdziwków; zdjęcie własne
|
Na
deser wyborne pieczone jabłko z kruszonką i lodami waniliowymi. Wyśmienita
odmiana od ogranej, typowej szarlotki.
|
jabłka pieczone z kruszonką i lodami waniliowymi; zdjęcie własne |
Ja
zamówiłam granitę z natki pietruszki, ponieważ chciałam podzielić się z
czytelnikiem oryginalnymi wrażeniami związanymi z konsumpcją lodów/sorbetu z
pietruszki. Niestety nie było tej potrawy, lecz, co godne podkreślenia, z miejsca
zaproponowano mi znakomity zamiennik – spoza karty. Był to shake ze szpinaku i
cukinii, z dodatkiem orzeźwiającego ogórka. Brzmi strasznie, a jest wyborne i
słodkie, poprzez dodanie gruszki i miodu. Z zielonymi warzywami łączy ten drink
jedynie kolor. W smaku się ich nie wyczuje. Za to, jakie zdrowe! Brawo za
pomysłowość i elastyczność.
|
zielony drink; zdjęcie własne |
Na
koniec dodatkowa uwaga: każde danie jest pięknie przyprawione „roślinnością”:
zioła, kwiaty. Ja taką roślinność też pochłaniam. Wszystko jadalne, dobrze
dobrane, wspomaga trawienie. Widać tu dużą znajomość "roślinnej rzeczy" i
wyczucie, bo w tym przypadku można łatwo przesadzić.
Oczywiście
nie jest to restauracja dla tych, którzy gonią za czasem. Moim zdaniem szybkość
jest przeciwnikiem dobrej, zdrowej kuchni. Smak powinien powstawać naturalnie w
procesie tworzenia, a nie być sztucznie stymulowany nadmiarem sosów, czosnku i
śmietany. Warto zatem poczekać chwilę, by w końcowym efekcie delektować się
smakiem ze świadomością, że wszystko, co się zjadło jest zdrowe i naturalne
(bez wspomagania rozmaitych E…).
Kuchnia
slow – food – to odpowiedź, stworzenie przeciwnego bieguna dla żarcia z
sieciówek. Szybkie tempo – to zaprzeczenie zdrowia, a w końcu zdrowie jest
najważniejsze i lepiej je szanować, zanim się je straci.
Polecam.
Paulina